Chciałam, aby ta stylizacja była jednocześnie energetyzująca i spokojna. Z jednej strony stworzyłam miejsce o spokojnej, przytulnej atmosferze, wypełnione delikatnymi promieniami słonecznymi, a z drugiej wypełniłam je energią drzew cytrynowych i morza. Moim kluczem kolorystycznym są tutaj kobaltowe i żółte kolory w połączeniu ze spokojnymi zieleniami i surowymi tonami neutralnymi.
Bardzo wiele radości sprawiło mi dopasowywanie różnych kształtów wybieranych przeze mnie produktów. Miejsce, które wystylizowałam jest moją wymarzoną szklarnią i chciałam pokazać jak niesamowicie może działać światło słoneczne, dlatego też wybrałam dużo kolorowego szkła. Dwie poduszki to prawdziwe połączenie "pół żartem pół serio" z surową ekspresją.
Główną rolę odgrywają tutaj jednak krzesła, które są proste, ale eleganckie i świetnie komponują się z organicznym, przytulnie zielonym parasolem zewnętrznym. Na koniec muszę wspomnieć o przenośnej lampie marki Normann Copenhagen, która jest bardzo szykowna.